Priit Alamäe: Estończycy są rozpieszczeni przez e-państwo

0
520

Raz na jakiś czas bardzo poczytny tygodnik “Eesti Ekspress” publikuje swoje artykuły online za darmo. Wykorzystałem tę szansę by przeczytać wywiad z Priitem Alamäe – rekinem sektora informatycznego w Estonii, założycielem firmy Webmedia. Jeden z polskich funduszy wysokiego ryzyka zainwestował w nią 110 milionów koron estońskich.

Podczas wywiadu Priit (31 lat) pali papierosy jeden za drugim. W ostatnim miesiącu udało mu się spędzić tylko jeden weekend z żoną i córką.

 

Co robi Webmedia?

Webmedia zajmuje się produkcją oprogramowania. Naszym nadrzędnym celem jest zaoszczędzenie ludziom czasu. Podam przykład. W USA przeciętnemu obywatelowi wypełnienie zeznania podatkowego zajmuje około tygodnia podczas gdy w Estonii wystarczy poświęcić na to 3 minuty. Dalej, Dalej, Dalej, Podpis elektroniczny, Wyślij.

Które ze zrealizowanych usług są wasze?

E-Urząd Skarbowy, Biuro samoobsługi dla EMT (telefonia komórkowa). Mam nadzieję, że wkrótce nikt nie będzie musiał iść do Urzędu Skarbowego. Katarska strona www.gov.qa to nasza robota. Elektroniczny rejestr litewskich podmiotów gospodarczych. Podobnie z www.visitestonia.com.

Mówi się, że Estonia ma bardzo duży potencjał w produkcji usług IT, ale niestety nie dane jest nam umieć to sprzedać. Dlaczego?

Estończycy są bardzo dobrymi inżynierami i pracownikami. Wytwarzamy wiele produktów, ale nie umiemy ich sprzedać. Najlepszym przykładem jest Skype. Odnieśliśmy sukces dzięki temu, że marketingiem zajęły się firmy z zagranicy.

W takim razie jest coś u nas na sprzedaż?

Oczywiście. Polityka naszego państwa jest bardzo transparentna dzięki e-państwu. Rzeczy, które my uważamy za normalność w innych rejonach świata są uważane za kosmiczne. W krajach Zatoki Perskiej na przykład nikt nie wiem co to jest podpis elektroniczny czy e-banking. Przez internet można przelać pieniądze tylko w ramach jednego banku.

Jak “gotowa” jest e-Estonia?

Jeśli ktoś powie, że u nas wszystko funkcjonuje dobrze zaczną rzucać w niego różnymi ciężkimi przedmiotami. E-infrastruktura w Estonii jest wzorowa, ale oczywiście parę rzeczy można by zrobić lepiej. Na świecie zaczynają się dobrze rozwijać m-usługi czyli usługi komórkowe. W Omanie gdzie komórkę ma każdy a dostęp do internetu tylko 15% społeczeństwa nastąpił szybki rozwój na tym polu. I zamiast e-państwa powstaje m-państwo.

Dlaczego projekt e-recepty okazał się powodem do wstydu?

Nie znam dokładnie szczegółów. Głupotą mógł się w 100% popisać zarówno wykonawca jak i zamawiający. Prawda pewnie leży gdzieś po środku. Rząd złożył zamówienie na e-produkt, który po prostu nie wypalił. To zrodziło falę protestów wśród ludzi przeciwko informatyzacji kraju. W sektorze IT jest bardzo łatwo wskazać winowajcę. Jeden z moich kolegów podał bardzo dobry przykład: Jak droga szybkiego ruchu pomiędzy Talinem a Tartu była zamknięta przez 10 miesięcy ludzie myśleli, że to jest ok. Jak jedna z e-usług padnie na parę chwil to już jest przerażająca tragedia.

 

Tłumaczenie: Paweł Waryszak. Ogromne podziękowania dla mojej estońskiej narzeczonej Christiny. Bez niej tłumaczenie estońskiego nie byłoby takie zabawne. Wywiad pochodzi z tygodnika Eesti Ekspress.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj