Polityka zagraniczna Estonii 1991-2010

0
706

Przełom lat 80. i 90. XX wieku przyniósł duże zmiany na mapie politycznej Europy. Często zapominamy o najmłodszych i najmniejszych państwach Europy, którym niepodległość przyniosła „Śpiewająca rewolucja”. Litwa, Łotwa i Estonia w przyszłym roku będą obchodzić dwudziestolecie swojej niepodległości.

Estonia, najmniejsza spośród republik nadbałtyckich, pojawiła się na mapie dopiero w 1918 roku. Podobnie jak Polska, na początku swojej niepodległości musiała zmierzyć się z inwacją bolszewików. Co ciekawe, była to jedyna wojna w całej historii niepodległej Estonii. Republika wygrała tę wojnę i cieszyła się suwerennością przez następne dwie dekady. Młode państwo utraciło swoją niezależność w 1940 roku stając się jedną z republik sowieckich. Następne pół wieku upłynęło pod znakiem czerwonego sztandaru.

W przededniu odzyskania niepodległości, rozbrzmiała „Śpiewająca rewolucja” – Estończycy tłumnie zbierali się w stolicy – Tallinie – i śpiewali pieśni patriotyczne, które niegdyś pomogły im zachować tożsamość narodową. W 50. rocznicę podpisania Paktu Ribbentrop-Mołotow, Estończycy, Łotysze i Litwini chwycili się za ręce i utworzyli żywy łańcuch złożony z 2 milionów osób. Połączył on stolice republik – Tallin, Rygę i Wilno. W okresie tym, to mieszkańcy państwa byli ambasadorami i politykami walczącymi o niezależność. Wszystkie najważniejsze zachodnie media opisywały i komentowały sytuację nad Bałtykiem.

Deklaracje polityczne, Deklaracja Niepodległości, wreszcie referendum niepodległościowe i jej ogłoszenie 20 sierpnia 1991 roku otworzyły nowy rozdział w historii Estonii. Po półwiecznej okupacji, republika stanęła przed wyzwaniem budowy nowoczesnego państwa na gruzach sowieckiej polityki. Jednym z wyzwań była konieczność stworzenia struktur polityki zagranicznej oraz nawiązanie kontaktów międzynarodowych.

Fundamenty estońskiej polityki zagranicznej

Co oczywiste, gwałtowny zwrot przełomu lat 80. i 90. ubiegłego wieku w ogromnym stopniu rzutował na politykę zagraniczną nowego państwa. Dodatkowo Estonia jest państwem niewielkim, wrzuconym między Morze Bałtyckie a potężną Rosję. Tak więc na kształt estońskiej polityki zagranicznej miały wpływ trzy elementy: transformacja i czynniki historyczne, położenie geopolityczne oraz wielkość państwa.

Odradzająca się estońska państwowość opierała się na fundamencie położonym w okresie międzywojennym. Estończycy ogłosili, że odrodzona republika jest kontynuatorką tej z lat 20. i 30. XX wieku i obowiązujące wówczas prawo pozostaje w mocy. Oczywiście należało wyeliminować anachronizmy i zacząć budować struktury, które miały się stać podstawą nowoczesnego państwa.

Jako państwo małe, Estonia musiała postawić przede wszystkim na zapewnienie sobie bezpieczeństwa oraz określenie kierunków w polityce zagranicznej, które najefektywniej wspomogą państwo w osiągnięciu tego celu. Naturalnym kierunkiem współpracy dla Estonii są oczywiście państwa skandynawskie, z którymi łączą ją nie tylko wspólna historia, ale również związki kulturowe i polityczne. Skandynawia okazała się idealnym partnerem gospodarczym, przewodnikiem w drodze ku integracji z organizacjami międzynarodowymi oraz rzecznikiem w sprawach politycznych.

Od wschodu natomiast Estonia graniczy z potężnym sąsiadem – Rosją, która stała się dziedziczką posowieckiej spuścizny. To w Moskwie Estonia widziała największe zagrożenie stąd też usilne starania o członkowstwo w najbardziej prestiżowych klubach sojuszniczych, gospodarczych i politycznych świata zachodniego. Warto wspomnieć, że Estonia jest dziś jedynym miejscem, w którym Unia Europejska nie ma oficjalnej granicy – z traktatu z 2005 roku ówczesny prezydent Federacji Rosyjskiej, Władimir Putin wycofał podpis.

Zmierzając na zachód

Dla Estonii, podobnie jak większości państw, w których zaszły demokratyczne zmiany na początku lat 90., priorytetem w polityce zachodniej stało się dołączenie do najsilniejszych organizacji międzynarodowych. Spośród nich wymienić należy przede wszystkim ONZ – legitymizujące niepodległość nowego państwa, UE i NATO.

Pierwsze kroki ku integracji z organizacjami międzynarodowymi oraz zabezpieczeniu żywotnych interesów Estonii zostały poczynione bezpośrednio po ogłoszeniu niepodległości kraju.

Już we wrześniu 1991 roku Estonia stała się członkiem ONZ. Szybko również rozpoczęła starania o członkowstwo w Unii Europejskiej. Równolegle do procesu integracji polityczno-gospodarczej postępował proces integracji militarnej. W 1994 roku Estonia przystąpiła do natowskiego programu Partnerstwo dla Pokoju. W 1999 roku Estonia została zaproszona do struktur NATO.

Estonia otrzymała zaproszenie do Unii Europejskiej pod koniec 1997 roku. Dzięki solidnej pracy kraj szybko stał się prymusem wśród całego tłumu kandydatów do UE. Po zamknięciu 33 rozdziałów negocjacyjnych, w kwietniu 2004 roku podpisano traktat akcesyjny.

Nowa era: wejście do UE i NATO

Punktem zwrotnym zarówno w samej polityce zagranicznej, jak i całej historii Estonii stał się rok 2004, kiedy to kraj został członkiem w dwóch potężnych „klubów międzynarodowych” – UE i NATO.

Chronologicznie pierwszym wydarzeniem było wstąpienie państwa do struktur natowskich. Oficjalnie wszystkie trzy republiki nadbałtyckie weszły do NATO 29 marca 2004 roku. Wydaje się, że wydarzenie to miało prawdopodobnie nawet większe znaczenie niż wejście do Unii Europejskiej. W Tallinie, podobnie jak w Rydze i Wilnie, największe zagrożenia dla bezpieczeństwa państw dostrzegano za wschodnią granicą – w Rosji. W dużej mierze 29 marca 2004 roku stał się symboliczną datą zakończenia polityki, w której głównym celem było zwiększanie bezpieczeństwa wobec potencjalnego zagrożenia zza Jeziora Pejpus.

Z kolei członkostwo w UE, uzyskane wraz z 9 innymi państwami 1 maja 2004 roku, podnosiło siłę i prestiż państwa na polu politycznym i gospodarczym. Choć w 2004 roku dla Estonii otworzyło się wiele drzwi, pojawiły się ogromne możliwości szczególnie w procesie decydowania o przyszłości UE i całej Europy, Estończycy postawili sobie kolejne ambitne cele. Wśród nich warto chociażby wspomnieć o wejściu do Eurolandu – Estonia pierwotnie miała przyjąć wspólna walutę już w 2008 roku jednak w związku z kilkunastoprocentową inflacją musiała odłożyć te plany na przyszłość.

Oba te wydarzenia – wejście do NATO oraz UE – przyniosły zmiany w strategii bezpieczeństwa i priorytetach polityki zagranicznej. Zwiększając swoje bezpieczeństwo zarówno militarne, jak i gospodarcze, Estonia mogła postawić na dynamiczny rozwój oraz zwiększanie swojej roli w regionie. Najlepszym tego wyrazem było objęcie niejako patronatem reform gospodarczych w Gruzji (gdzie doradzał ojciec gospodarczych sukcesów, dwukrotny premier Estonii – Mart Laar) oraz współpraca i wspieranie Mołdawii. Estonia stara się eksportować swoje „cyfrowe zdobycze” budując na tym swoją pozycję szczególnie w Europie Wschodniej.

Konflikt o Brązowego Żołnierza

Estonia szybko i efektywnie budowała na arenie międzynarodowej wizerunek państwa nowoczesnego, skutecznego i wpływowego w regionie i przestrzeni, w której funkcjonuje. Pewnym załamaniem tego procesu był konflikt wokół przeniesienia pomnika Brązowego Żołnierza. Monument upamiętnia żołnierzy Armii Czerwonej i do końca kwietnia 2007 roku stał przed Biblioteką Narodową w Tallinie. Rząd Andrusa Ansipa postanowił przenieść go na cmentarz wojskowy znajdujący się na obrzeżach miasta. Choć wydaje się to sprawą wewnątrzną o niewielkim znaczeniu, wywołało to gwałtowną reakcję Moskwy.

Konflikt nie tylko sparaliżował na kilka dni Tallin, ale również przyniósł zdecydowane ochłodzenie stosunków z Rosją. Wrażliwa na symbolikę i historię Rosja przekierowała swoje towary do portów łotewskich i litewskich, zablokowała przejście drogowe w Narwie. Działania te miały znaczny wpływ na gospodarkę Estonii, ale od ponad roku obserwuje się szybki powrót rosyjskich interesów do Estonii.

Najdotkliwszą odpowiedzią na działania Estończyków były jednak cyberataki na estońskie instytucje państwowe, banki i media. Ataki typu DoS sparaliżowały estońską sieć, która szybko została odcięta od świata. Wydarzenie to uwrażliwiło Estończyków na zagadnienia cyber bezpieczeństwa. To co było chlubą Estonii – nowoczesność – z dnia na dzień stało się luką w bezpieczeństwie państwa. Od 2007 roku Tallin stara się grać pierwsze skrzypce w NATO, jak i UE, w dziedzinie rozwiązań i strategii cyber bezpieczeństwa. Warto tutaj zwrócić uwagę na działające w Tallinie Cooperative Cyber Defence Centre of Excellence posiadające autoryzację NATO i często podnoszone przez Estończyków do rangi instytucji natowskiej.

Pierwszy rok przyszłości

Toomas Hendrik Ilves, prezydent Estonii, w styczniu 2010 roku powiedział, że Estonia jest obecnie najbezpieczniejsza w całej swojej historii. Choć jest wiele zagrożeń wynikających z szybko zmieniającej się sytuacji międzynarodowej, to należy przyznać prezydentowi rację.

Rok 2010 można uznać za koniec etapu transformacji i integrowania ze światem zachodnim. Estonia jest obecnie wpięta w gęstą sieć organizacji międzynarodowych. W lipcu tego roku potwierdzone zostało wprowadzenie wspólnej europejskiej waluty od 1 stycznia 2011 roku, a dwa miesiące wcześniej kraj stał się członkiem OECD.

Początek nowego rozdziału w estońskiej historii rozpoczyna się nie tylko wymianą waluty, ale również bardzo symbolicznie – Tallin stanie się Europejską Stolicą Kultury. Wydarzenie to doskonale obrazuje moment historyczny, w którym znalazło się małe nadbałtyckie państwo. Wraz z zapewnieniem bezpieczeństwa militarnego i ekonomicznego Estonia musi przewartościować swoje cele w polityce zagranicznej. Wydaje się, że wzrośnie znaczenie polityki wschodniej, pomoc krajom rozwijającym się oraz bezpieczeństwa globalnego (walka z terroryzmem oraz cyber bezpieczeństwa) oraz promocja Estonii i estońskiej gospodarki w świecie.

 

Może wydawać nam się, że polityka realizowana przez państwo liczące mniej mieszkańców niż Warszawa nie ma większego oddźwięku na arenie międzynarodowej. Na przykładzie Estonii łatwo jednak zauważyć, że umiejętnie realizowana polityka nie tylko zapewnia bezpieczeństwo wewnętrzne, ale też buduje prestiż i siłę państwa. W przypadku Estonii środkiem do wzrostu jej znaczenia jest członkowstwo w organizacjach międzynarodowych. Śmiało można powiedzieć, że Tallin nie zmarnował ostatnich 20 lat w polityce zagranicznej. Obecnie natomiast stoi w zupełnie nowym miejscu w swojej historii – zamiast nadrabiać zaległości, będzie wyznaczać ścieżki i aktywnie uczestniczyć w kształtowaniu sceny międzynarodowej. Pytaniem otwartym pozostaje czy Estończycy podołają temu zadaniu. Na odpowiedź zapewne przyjdzie nam poczekać kolejnych 20 lat.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj