Strona głównaPolonikaEevi Królikowska: Moje estońskie wspomnienia

Eevi Królikowska: Moje estońskie wspomnienia

Moja rodzina estońska wywodzi się z południowej Estonii z miejscowości Karula. Pradziadek Juhan Tamm urodził się w Ringiste talu, był nauczycielem w szkole przy kościele w Vissi. Juhan Tamm przeniósł się do miasta Valga, gdzie założył sklep kolonialny i stał się w owych czasach najbogatszym Estończykiem w mieście i radnym miasta Valga. Inni kupcy byli Rosjanami, a dwóch miało polskie nazwiska. Były to czasy panowania caratu.

Babcia Alise Trzeciak z córeczką Alicją.

Juhan Tamm miał trzy córki i syna. Stać go było na wykształcenie swoich dzieci. Syn po ojcu miał na imię Juhan, a córki: najstarsza Emilie, Alise i Olga. Moją babcią była Alise. Dostała wykształcenie muzyczne, ukończyła konserwatorium w Petersburgu w klasie śpiewu i gry na fortepianie. Była bardzo piękną kobietą i sporo panów w niej się w owym czasie kochało. Wiem, że pojawiły się nazwiska Lemba i Otto Strandman. W Petersburgu dzieliła pokój z panią Luise Tobias. W albumie babci było sporo zdjęć córki, Beatrice Tobias tańczącej w stylu Isadory Dunkan. Zdjęcia te przekazałam małżonce prezydenta Arnolda Rüütela, pani Ingrid Rüütel, w czasie pobytu pary prezydenckiej w Warszawie. O mojej babci wspomniał też prof. Raimo Pullat w swojej książce „Od Wersalu do Westerplatte” w załączniku nr 4. Muszę zaznaczyć, że wszyscy młodzi Tammowie perfekcyjnie znali języki rosyjski i niemiecki, a ciocia Olli francuski. Moja babcia też później polski.

Luise Tobijas – przyjaciółka babci

Mój dziadek Zygmunt Trzeciak studiował na Politechnice Ryskiej i jako student był na praktyce w Wałku (późniejsze podzielone Valga w Estonii i Valka na Łotwie – przyp. red.), gdzie budowano fabrykę podkładów kolejowych. Dziadek poznał Elżbietę w czasie pobytu w Estonii w Wałku i była to miłość od „pierwszego wejrzenia”. Po urodzeniu się córki, mojej mamy, małżeństwo Trzeciaków zamieszkało w Soczi, bo dziadek już po dyplomie dostał posadę we francuskiej firmie, która budowała kolej zakaukaską. Był wynalazcą kesonu, tzw. kesonu Trzeciaka pod budowę mostów rwących rzek kaukaskich. Służą po dziś dzień.

Z żoną prezydenta Estonii Arnolda Rüütela, Ingrid

Ciocia Emilia założyła w Wałku szkołę prywatną i okazała się znakomitym pedagogiem. Z jej szkoły wywodziło się kilku ważnych urzędników późniejszej Republiki Estońskiej. Do jej szkoły uczęszczała estońska pisarka Valve Saretok, która opisała ją w swojej książce pt. „Läbi Uduliniku”.

Alicja Maciejewska-Trzeciak, Warszawa, 1928 r.

Ponieważ pradziad Juhan był wielkim patriotą mówiło się o nim „Jakobsoni mees” to znaczy, że początki ruchu niepodległościowego Estonii zaczęły się w XIX wieku od ruchu agrarnego. Stawiano na nowoczesne rolnictwo. Pradziad kupił córce Emilii Veister (nazwisko po zamążpójściu) najstarszej córce majątek w powiecie Taheva po niemieckim baronie. Gospodarstwo nazwano Sarapuu talu (na zdjęciu tytułowym), liczyło ono ok. 30 hektarów. Ciocia zamknęła szkołę i rozpoczęła nowoczesne gospodarowanie. Pamiętam na fotografiach krowy rasy holenderskiej czarno-białe i kury leghorny, których w Estonii nie hodowano nigdy przedtem. Sarapuu stało się kolebką rodzinną całej naszej rodziny dokąd w zawiłych czasach I wojny światowej członkowie rodziny z Rosji uciekali przed wojną. Także moja babcia z Soczi z córką, przez Morze Czarne, różnymi drogami, dotarła do Sarapuu, a potem dołączył dziadek Zygmunt. Sarapuu było oazą ciszy i spokoju, znajdowało się daleko od głównych szlaków dróg i dziejów historii. Moja mama co parę lat spędzała wakacje w Estonii. Pierwszy raz, kiedy miałam 3 lata pojechała ze mną…

Tablica pamiątkowa na domu, w którym urodził się August Gailit

A teraz parę słów o mojej matce Alicji Maciejewskiej z domu Trzeciak. Urodziła się ona w Rydze w roku 1907. Dzieciństwo spędziła w Rydze, Petersburgu, Soczi, gdzie jej rodzice wędrowali zaangażowani przez różne firmy budowlane. Najszczęśliwsza jednak była u cioci w Sarapuu. Gimnazjum ukończyła w Wałku. Po maturze zapisała się na studia historyczne w Tartu. Po dwóch latach w Tartu chciała poznać ojczyznę swojego ojca Polaka i przeniosła się na dalszy studia do Warszawy. Był to rok 1925.

Z Konsulem honorowym Estonii Robertem Korneckim w Szczecinie, 2003 r.

Żeby zarobić na studia zaczęła pracę jako tłumaczka i sekretarka pomocnicza w świeżo powstałym poselstwie estońskim. Zatrudnił i zaopiekował się nią ówczesny Konsul Generalny (późniejszy premier Estonii) Otto Strandman. Mama zajmowała się też problemami współpracy kulturalnej. Bernhard Linde w swojej książce „Loova Keskeuroopa poole”, opisując swoją wizytę w Warszawie, wspomniał o Alicji Trzeciak. W Warszawie na balu Politechniki poznała mojego ojca studenta architektury i po ślubie, który wzięli w roku 1931 w Valdze, zamieszkali w Gdyni, gdzie ojciec przeniósł się, by budować nowe miasto.

W Gdyni Alicja Maciejewska została sekretarką Honorowego Konsulatu Estonii, który głównie zajmował się opieką nad statkami i marynarzami z Estonii. Jednocześnie nadal aktywnie współdziałała z drugą swoją ojczyzną. W roku 1938 ukończyła tłumaczenie książki Augusta Gailita „Toomas Nipernaadi” na język polski. Tłumaczenie to zaginęło w czasie wojny i odnalazło się w latach 80. Książka została wydana w 1988. W roku 1938 Gailit z rodziną odwiedził Polskę i był gościem w Gdyni u moich rodziców. Razem potem statkiem fińskim państwo Gailitowie z córką i moi rodzice ze mną płynęliśmy do Tallinna na Święto Śpiewu. Mam fotografię z córką państwa Gailit na statku. W Tallinnie zatrzymaliśmy się u rodziny, wujka Juku Tedersoo i Hella Erjapea. Potem Ojciec z Tallinna wrócił do Polski, a ja z matką pojechałyśmy do Valgi i do ukochanego Sarapuu. Mama niedługo wyjechała, a ja zostałam na rok pod opieką babci i cioci Emilii. Kiedy w 1939 roku dojechała mama z dwuletnią siostrzyczką miałyśmy we wrześniu wrócić do Gdyni, ale wojna wybuchła i tak zostałyśmy w Estonii do roku 1945.

Z ambasadorem Estonii w Warszawie Peeterem Reštšinskim (pełnił misję w latach 1996-2000)

Moja matka do końca swoich dni była tłumaczem przysięgłym języka estońskiego w Polsce i utrzymywała kontakt z Estończykami w Polsce. Została pochowana na Cmentarzu Witomińskim w Gdyni w roku 1988, obok swojej ukochanej cioci Emilii, która również leży na tym cmentarzu.

Eevi Królikowska Szczecin, 17.02.2020

Eevi Królikowska
Eevi Królikowska
Urodziłam się w Gdyni w roku 1931. Ojciec Eugeniusz Maciejewski po ukończeniu Politechniki Warszawskiej, Wydziału Architektury w roku 1929 osiedlił się w Gdyni i intensywnie działał jako budowniczy nowego polskiego miasta portowego. Razem z kolegami założył spółdzielnię i wybudowali ciąg małych domków na Wzgórzu Focha przy ul. Marszałka Focha. I tam się wychowywałam aż do wyjazdu do Estonii. Matka pracowała jako nauczycielka historii w Gimnazjum Zegarskiego i w konsulacie estońskim. Po powrocie do Polski w 1945 r. chodziłam do Gimnazjum Żeńskiego przy ul. Czołgistów w Gdyni. Byłam ostatnią maturą przed likwidacją naszego gimnazjum. Potem zdałam na wydział architektury wnętrz w gdańskiej zbrojowni i - do wyjazdu do Szczecina, gdzie mąż mój został profesorem na Politechnice Szczecińskiej - pracowałam w Cepelii. W Gdyni uczestniczyłam z matką we wszystkich spotkaniach licznej wówczas grupy Estończyków w Trójmieście. Mama jako tłumacz przysięgły języka estońskiego w Polsce miała w ewidencji prawie wszystkich pozostałych w Polsce Estończyków. Listę tę przekazałam poselstwu estońskiemu po roku 1989. Utrzymuję nadal w miarę możności kontakty z Estonią i Estończykami.
RELATED ARTICLES

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Most Popular