Wolne

0
503

Margus Lattik

Znikło powietrze. Teraz w całym mieście
Gaz na ulicach, przystankach i stacjach.
Wolimy celę. Chociaż chcemy jeszcze
wyrosnąć w wiśniach, jabłoniach, akacjach

Ale w tym mieście nie ma już powietrza,
Są sklepy wszystkich możliwych wyborów
I ślepa ślepych reklam, bloków przestrzeń;
I nasz głos – bez naszego najgłębszego głosu

Znikła gdzieś Droga, co na niebie świeci
I słowa się z ust do uszu jak niosły nie niosą,
A życie, którym żyliśmy jak dzieci,
gdzieś odjechało asfaltową szosą

Tylko na krótko, na moment, w południe,
gdy z nieba spada biały płatek śniegu,
oko się czasem rozpromieni cudnie
w przelotnym blasku Nienazywalnego…

 

Źródło: Na Marginesie – studencki magazyn okołoliteracki.

Tłumaczenie: Przemysław Romański (z angielskiego).

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj