Portret „pierwszego poety” estońskiego – Kristjana Jaaka Petersona

0
675

Zainteresowanie Polaków literaturą estońską aż do czasów po drugiej wojnie światowej było niewielkie. Po roku 1945 nieco zwiększyła się ilość przekładów – niestety głównie z języka rosyjskiego i niemieckiego. Historia literatury Estonii pozostaje do dziś terenem niezbadanym przez Polaków, wciąż czekającym na odkrycie. Poszukiwanie informacji na temat znaczących faktów, utworów i osób warto zacząć tam, gdzie – jak sami Estończycy twierdzą – zaczyna się ich poezja: na początku XIX wieku. W tym właśnie czasie żył bowiem „pierwszy poeta” estoński – Kristjan Jaak Peterson.

Kristjan Jaak Peterson
Kristjan Jaak Peterson

O krótkim życiu tego „poety, językoznawcy i literaturoznawcy”1, jak go określa w „Historii Estonii” Jan Lewandowski, napisano w Polsce niewiele. Urodził się on w 1801 roku, zmarł młodo – w wieku 21 lat. W jego anakreontykach i odach można zauważyć nawiązania do twórczości Pindara, Horacego i Teokryta, ale też wpływy Miltona, Klopstocka i Goethego2. „Okazując duże zainteresowanie dla rodzimego folkloru i w sposób romantyczny pojmując rolę twórcy w społeczeństwie, stał się zarazem i najwybitniejszym przedstawicielem estońskiego klasycyzmu, i inspiratorem romantyzmu”3. Niestety, jak wielu tych, którzy wyprzedzają epokę, „zmarł (…) przez współczesnych niezrozumiany, przez potomnych długo niedoceniany”4. Twórczość Petersona wywarła silny wpływ dopiero na jego „późnych wnuków” z przełomu XIX i XX wieku. Wtedy to rozpoczęto wydawanie utworów poety.

Te informacje mogą służyć jako pomoc w kreowaniu obrazu Petersona. O ile jednak na ich podstawie można nakreślić zarys postaci AUTORA, o tyle trudno byłoby wyobrazić sobie Kristjana Jaaka – CZŁOWIEKA. Obszerniejszym, mimo że literackim źródłem wiedzy o poecie mogą być „Kamienie z nieba” – powieść współczesnego pisarza, Jaana Krossa. Przetłumaczony z języka rosyjskiego przez Wierę Bieńkowską utwór wydawany był w naszym kraju dwukrotnie: w 1977 i w 1997 roku. Jego akcja koncentruje się wokół spotkania trzech historycznych postaci: działacza i publicysty – pastora Ottona Masinga, jego żony Cary i Kristjana Jaaka. J. Kross zastosował w „Kamieniach z nieba” technikę monologu wewnętrznego, dzięki czemu młody poeta staje się zadziwiająco bliski czytelnikowi.

Już w opisie wyglądu i sposobu ubierania Estończyka współczesny student może odnaleźć cząstkę siebie. Podobnie jak dzisiejsi młodzi ludzie Peterson starał się podkreślać swój światopogląd wymownym strojem: „wąskie zdeptane miejskie buty. Białe studenckie spodnie (…). Ciemnoszary kaftan z wiejskiego samodziału. Skórzany pas szerokości półtorej dłoni, mocno ściągnięty i spięty bardzo masywną klamrą żelazną. Rozczesane na prosty przedział, jasne jak u wieśniaka włosy, sięgające ramion(…). Obramowana tymi włosami blada, z natury okrągła, młoda chłopska twarz – uparte brwi, gruby nos, niewielkie zmysłowe i zdecydowane usta. I niezwykle ogniste modre oczy”5. Zainteresowanej Carze- żonie Masinga wyjaśnia: „chcę, żeby to ubranie było wezwaniem: pozostańmy wierni swoim korzeniom, bądźmy wierni samym sobie!”6. Kobieta w swoich przemyśleniach niejednokrotnie podkreśla buntowniczą postawę młodego gościa i fakt, iż lubuje się on w negowaniu wszelkich autorytetów.

Peterson często chlubi się, że jest Estończykiem. Wie, że jego matka była Polką. W sposobie, w jaki Jaak myśli o Polsce widać jego podziw dla naszego kraju – dla narodu, który posiada literaturę, pomniki, miasta, królów… Ale wierzy też, że skoro matka porzuciła to wszystko dla męża – skromnego Jaaka Kikka – to jego obowiązkiem i przywilejem zarazem jest pozostać wiernym ojcowskim korzeniom. Stwierdza: „odkąd pamiętam ojca, żyje we mnie przekonanie i świadomość, że jego naród istnieje, a także jakaś szczególna, słodka a zarazem niemal chorobliwa potrzeba dochowania temu narodowi wierności”7. Miłość do stron rodzinnych przejawia się w tak codziennych i prozaicznych czynnościach jak wybór tytoniu – Kristjan Jaak pali wiejski tytoń z rodzinnego Võidumaa, zmieszany z kwiatem dzikiej róży.

Jako student, Peterson został określony w powieści przez jednego z wykładowców jako „najbardziej niezwykły ze wszystkich(…). Najbardziej chaotyczny, najbardziej uparty i najzdolniejszy”8. Natomiast pod względem zamiłowania do piwa, Kristjan Jaak nawet dziś wydałby się bardzo zwyczajnym studentem – w powieści pije dość dużo, starając się jednocześnie całkowicie kontrolować swoje zachowanie. Zdaje się jednak, że nawet gdyby zdarzyło mu się zrobić coś nierozsądnego, zostałoby mu to szybko wybaczone ze względu na wyjątkowy talent, podziwiany i szanowany nawet przez sceptycznego Otto Masinga, którego Jaak zaskakuje swoimi zdolnościami lingwistycznymi i znajomością 16 języków. Natomiast czytelnika dziwić może – i po trosze bawić – brak skromności młodego poety, zarówno szczerej jak i choćby tej fałszywej. Stwierdza on, iż porzucił uniwersytet, gdyż „niczego istotnego tam nie uczyli”9. Jednocześnie, świadomy własnego talentu, myśli: „jestem poetą tych długowłosych wieśniaków (…), jestem ich pierwszym poetą, którego istnienia oni nie podejrzewają”10. Warto w tym miejscu zastanowić się, czy – mimo pychy zawartej w tym stwierdzeniu – Peterson nie ma racji…

Portret poety w „Kamieniach z nieba” to nie tylko opis fragmentu beztroskiego życia młodego człowieka. Jaan Kross nie próbował unikać opisywania trudnych faktów – takich jak choroba Petersona. W końcowym fragmencie powieści Kristjan cierpi z powodu ataku gruźlicy. Dzięki umieszczeniu przez pisarza tej sceny w utworze, czytelnik przypomina sobie, że życie człowieka, który tak wiele znaczy dla literatury estońskiej, trwało zaledwie 21 lat.

Nakreślony w niniejszej pracy obraz Kristjana Jaaka Petersona jest z pewnością obrazem niedoskonałym – nie oddaje szczegółów, niuansów uchwytnych dopiero przy wnikliwej lekturze „Kamieni z nieba”, do której gorąco zachęcam. Tym, których historia utalentowanego Estończyka urzeknie równie mocno jak mnie, sugeruję zapoznanie się z tłumaczeniami poezji Petersona dokonanymi przez Kazimierę Zawistowicz, gdyż różnią się one zasadniczo od fragmentów zawartych w „Kamieniach z nieba”. Powieść Jaana Krossa polecam także jako dzieło przekazujące treści uniwersalne.

Przypisy:
1 J. Lewandowski: Historia Estonii, Wrocław 2002, s. 134.
2 Zob. J. Kolbuszewski: Literatura estońska [w:] Dzieje literatur europejskich, t.2, cz.2, pod red. W. Floriana, PWN, Warszawa 1982.
3 Op. cit., s. 396.
4 K. Zawistowicz: Literatura estońska, [w:] Wielka literatura Powszechna, t. III, pod red. dr S. Lama, Nakładem Księgarni Trzaski, Everta i Michalskiego, Warszawa 1932, s. 741.
5 J. Kross: Kamienie z nieba, przełożyła Wiera Bieńkowska, Warszawa 1997, s. 41.
6 Op. cit., s. 52.
7 Op. cit., s. 83.
8 Op. cit., s. 43.
9 Op. cit., s. 52.
10 Op. cit., s. 36.

Bibliografia:

1. J. Kolbuszewski: Literatura estońska [w:] Dzieje literatur europejskich, t. 2, cz. 2, pod red. W. Floriana, PWN, Warszawa 1982.
2. J. Kross: Kamienie z nieba, przełożyła Wiera Bieńkowska, Warszawa 1997.
3. J. Lewandowski: Historia Estonii, Wrocław 2002.
4. K. Zawistowicz: Literatura estońska, [w:] Wielka literatura Powszechna, t. III, pod red. dr S. Lama, Nakładem Księgarni Trzaski, Everta i Michalskiego, Warszawa 1932, s. 741.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj